Marihuana bardzo głęboko zakorzeniła się w światowej popkulturze. Symbol konopnego liścia znany jest niemalże każdemu z nas, podobnie jak widok palącego jointa rastamana. Pojawia się w kreskówkach, filmach zarówno komediowych jak i tych z gruntu poważnych, a nawet programach dokumentalnych. Konopne zioło kojarzymy z muzyką reggae, z upaloną młodzieżom amerykańskich szkół, coraz częściej dostrzegamy także jej medyczne właściwości i o tym właśnie jest książka A w konopiach strach.
Autorzy A w konopiach strach w niezwykle porywającej dyskusji przybliżają historię zastosowania marihuany, ale także innych środków wpływających na psychikę człowieka na przestrzeni wieków. Konopie, ale także grzyby, miały ogromne oddziaływanie na naszą kulturę i sztukę, prawdopodobnie wpływały na twórców świętych ksiąg, a z całą pewnością możemy wskazać artystów całymi garściami czerpiącymi z tej krynicy natchnienia. A w konopiach strach porusza ważną kwestię dyskredytowania marihuany na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci. Vetulani dokładnie wskazuje moment, w którym to konopie z nieszkodliwej używki o dobroczynnym działaniu stały się chłopcem do bicia, wyniszczającym narkotykiem na równi z kokainą czy LSD. W rozmowie Vetulaniego z Mazurek konopie wreszcie przestają być diabolizowane, stawiane na równi z innymi mocno uzależniającymi narkotykami czy popularnymi ostatnio dopalaczami. Wskazuje się na ich lecznicze działanie w przypadku schizofrenii, depresji, padaczki lekoopornej, stwardnienia rozsianego, ale także raka. Zioło może wyciszać napady padaczkowe, uśmierzać ból, niwelować skutki napadów manii czy innych psychicznych dolegliwości, czy warto rezygnować z tego w imię niczym nieuzasadnionego lęku? Czy w imię uprzedzeń i stereotypów warto niszczyć osoby takie jak lekarz Marek Bachański, który wdrażał leczenie medyczną marihuana w Centrum Zdrowia Dziecka?
Forma wywiadu-rzeki zwykle do mnie nie przemawia, nie sięgam po takie zapisy rozmów, jednak osoba profesora Jerzego Vetualniego, niekwestionowanego autorytetu w dziedzinach psychofarmakologii czy neurobiologii, przekonała mnie, aby A w konopiach strach przeczytać. W tej niezwykle przystępnej formie autorzy przekazali wiedzę niezbędną dla każdej osoby pragnącej poznać dobroczynne właściwości substancji zawartych w konopiach. Nie zapomniano również o drugiej stronie medalu, Vetulani wyraźnie zwraca uwagę na możliwe nieoporządzane skutki stosowania marihuany, przestrzega przed jej rekreacyjnym wykorzystywaniem. Marihuana porównana została z innymi środkami psychoaktywnymi, tymi legalnymi jak i surowo zakazanymi, a wiedza na jej temat osadzona w bardzo szerokim kontekście historycznym, z którego dowiadujemy się, że dobroczynne wykorzystanie konopi znane było ludziom już tysiące lat temu.
Odwiedź mnie na FB i Lubimy Czytać!
INFO
Autor: Maria Mazurek, Jerzy Vetulani
Tytuł: "A w konopiach strach"
Wyd.: Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2016
Il.str.: 186
Cena: 39 zł
Interesująca recenzja, nie ukrywam, że bardzo zaintrygowała mnie ta książka. Dziwi mnie fakt, że marihuana przez niektórych w dalszym ciągu postrzegana jest jako zło konieczne i twarda, niebezpieczna używka. Uważam, że powinniśmy brać przykład z Holandii - dostęp do marihuany wcale nie wpłynął negatywnie na tamtejsze społeczeństwo. Na ten moment pociesza mnie jedynie fakt, iż posiadanie nasion konopi nie jest w Polsce zabronione. Regularnie kupuję legalne nasiona marihuany medycznej w pewnym sklepie dedykowanym kolekcjonerom i jeszcze nigdy nie miałam z tego tytułu żadnych problemów.
OdpowiedzUsuńKonopie wcale nie są przerażające, bardzo cieszy mnie to, że coraz więcej osób zdaje dziś sobie z tego sprawę. Warto bowiem wiedzieć, że sprzedaż oleju CBD (czyli skoncentrowanego oleju konopnego) jest w Polsce całkowicie legalna, podobnie zresztą jak sprzedaż nasion.
OdpowiedzUsuń