Pamiętam jeszcze te lekcje fizyki z czasów szkoły średniej, na których niezwykle przerażająca nauczycielka, prawiła w wyjątkowo nudy sposób o prawach rządzących światem. Zastanawiałem się na co mi to wszystko! Nie brałem pod uwagę, że otaczającą nas rzeczywistość, ale także funkcjonowanie organizmów żywych, można wytłumaczyć prawami fizyki. Latający cyrk fizyki przybliża tematykę zjawisk będących naszą codziennością, nad którymi często się nie zastanawiamy.
Jearl Walker, w Latającym cyrku fizyki, zawarł swoje wieloletnie doświadczenie nauczyciela akademickiego w celu przybliżenia fizyki wszystkim tym osobom, które chcą poznać wymiar praktyczny wiedzy zdobytej niegdyś w szkole, uważanej za niepotrzebną i oderwaną od życia. Próżno szukać tu skomplikowanych wzorów i wykresów. Latający cyrk fizyki nie dręczy czytelnika akademickimi, teoretycznymi wywodami przepełnionymi fachowym językiem zrozumiałym tylko dla absolwentów fizyki. Zamiast tego dostajemy książkę, po którą możemy sięgnąć zawsze wtedy, kiedy zainteresuje nas jakieś zjawisko, a to dzięki prezentacji treści w formie pytań/zagadnień i odpowiedzi. Na horyzoncie pojawiło się tornado? Odwiedzamy Krzywą wieżę w Pizie i boimy się, że runie? A może nurtuje nas jak to możliwe, że pijąca wodę żyrafa nie dostaje wylewu? Walker przychodzi z pomocą! Omawiane są kwestie związane z poruszaniem się pojazdów, funkcjonowaniem organizmów żywych, niezwykłymi budowlami czy zupełnie przyziemnymi rzeczami, jak działanie przedmiotów domowe użytku. Walker podejmuje się także trudnego zadania polegającego na obalaniu powszechnie znanych mitów zupełnie pozbawionych naukowej podbudowy, w postaci wiarygodnych badań, opierających się raczej na ludowych wierzeniach i miejskich legendach, teoriach spiskowych - chociażby chemitrials. Rozprawia się z powszechnym twierdzeniem o zwiększonej ilości wypadków i zabójstw w czasie pełni Księżyca czy możliwości rozbijana przez śpiewaków operowych kieliszków głosem.
Latający cyrk fizyki pochłonął mnie bez reszty! I kto by pomyślał, trauma po lekcjach fizyki jest nadal bardzo żywa. Myślę, że takie publikacje dużo lepiej spełniają swoją funkcje edukacyjną niż zwykłe, pozbawione polotu podręczniki szkolne. Przecież nie ja jeden jedyny na świecie na lekcja fizyki zastanawiałem się po co mi to wszystko? Myślę, że ta mantra powtarzana jest ciągle na całym świecie, a to wszystko przez odarcie fizyki z jej, w gruncie rzeczy, przyziemnego aspektu. Abstrakcyjne wzory nigdy nie zastąpią wiedzy popartej przykładami z życia. Jearl Walker, prezentując materiał w formie zagadnień, a nie litego tekstu, w którym to wszystko niechybnie zgubiłoby się w ogólnych, fizycznych dywagacjach, stworzył publikację trafiającą do czytelnika spragnionego ciekawych informacji, popartych życiowymi przykładami. Język jest przystępny, czytając nie miałem wrażenia, że książka jest w obcym, zupełnie niezrozumiałym dialekcie Takie publikacje warto jest mieć w domowej biblioteczce.
Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku ;)Jearl Walker, w Latającym cyrku fizyki, zawarł swoje wieloletnie doświadczenie nauczyciela akademickiego w celu przybliżenia fizyki wszystkim tym osobom, które chcą poznać wymiar praktyczny wiedzy zdobytej niegdyś w szkole, uważanej za niepotrzebną i oderwaną od życia. Próżno szukać tu skomplikowanych wzorów i wykresów. Latający cyrk fizyki nie dręczy czytelnika akademickimi, teoretycznymi wywodami przepełnionymi fachowym językiem zrozumiałym tylko dla absolwentów fizyki. Zamiast tego dostajemy książkę, po którą możemy sięgnąć zawsze wtedy, kiedy zainteresuje nas jakieś zjawisko, a to dzięki prezentacji treści w formie pytań/zagadnień i odpowiedzi. Na horyzoncie pojawiło się tornado? Odwiedzamy Krzywą wieżę w Pizie i boimy się, że runie? A może nurtuje nas jak to możliwe, że pijąca wodę żyrafa nie dostaje wylewu? Walker przychodzi z pomocą! Omawiane są kwestie związane z poruszaniem się pojazdów, funkcjonowaniem organizmów żywych, niezwykłymi budowlami czy zupełnie przyziemnymi rzeczami, jak działanie przedmiotów domowe użytku. Walker podejmuje się także trudnego zadania polegającego na obalaniu powszechnie znanych mitów zupełnie pozbawionych naukowej podbudowy, w postaci wiarygodnych badań, opierających się raczej na ludowych wierzeniach i miejskich legendach, teoriach spiskowych - chociażby chemitrials. Rozprawia się z powszechnym twierdzeniem o zwiększonej ilości wypadków i zabójstw w czasie pełni Księżyca czy możliwości rozbijana przez śpiewaków operowych kieliszków głosem.
Latający cyrk fizyki pochłonął mnie bez reszty! I kto by pomyślał, trauma po lekcjach fizyki jest nadal bardzo żywa. Myślę, że takie publikacje dużo lepiej spełniają swoją funkcje edukacyjną niż zwykłe, pozbawione polotu podręczniki szkolne. Przecież nie ja jeden jedyny na świecie na lekcja fizyki zastanawiałem się po co mi to wszystko? Myślę, że ta mantra powtarzana jest ciągle na całym świecie, a to wszystko przez odarcie fizyki z jej, w gruncie rzeczy, przyziemnego aspektu. Abstrakcyjne wzory nigdy nie zastąpią wiedzy popartej przykładami z życia. Jearl Walker, prezentując materiał w formie zagadnień, a nie litego tekstu, w którym to wszystko niechybnie zgubiłoby się w ogólnych, fizycznych dywagacjach, stworzył publikację trafiającą do czytelnika spragnionego ciekawych informacji, popartych życiowymi przykładami. Język jest przystępny, czytając nie miałem wrażenia, że książka jest w obcym, zupełnie niezrozumiałym dialekcie Takie publikacje warto jest mieć w domowej biblioteczce.
INFO
Autor: Jearl Walker
Tytuł: "Latający cyrk fizyki"
Wyd.: Wydawnictwo naukowe PWN, Warszawa 2018
Il.str.: 474
Cena: 69 zł
szukałam czegoś edukacyjnego na twoim blogu i znalazłam :D moje dzieci też niechętnie zabierają się za przedmioty ścisłe, mimo że już mają kupione różne pomoce szkolne z fizyki, czy chemii, może ta pozycja je zainteresuje :)
OdpowiedzUsuń