sobota, 9 lutego 2019

Kapitularz zagrożony

Diuna: Kapitularz

Wszystko kiedyś się kończy, dni i lata przemijają zostawiając w naszej pamięci jedynie projekcje chwil, które odeszły. Także literatura podlega temu prawu i przychodzi taki czas, że musimy pożegnać się z ulubionymi bohaterami. Co prawda Kapitularz Diuną ma swoją kontynuację w kolejnych odsłonach cyklu, jest jednak ostatnią częścią sagi, napisaną przez Franka Herberta.

W Starym Imperium wrze. Czcigodne Macierze pogrążają w ogniu wojny kolejne światy bezwzględnie eliminując swoich oponentów. Nie wahają się przy tym niszczyć całych planet, zabijać miliardów istnień. Kolejne światy padają. W tym konflikcie liczy się już tylko Zakon Żeński Bene Gesserit - inne, potężne niegdyś frakcje jak chociażby Tleilaxanie zostały zniszczone przez bezwzględne kobiety o pomarańczowych oczach. Na czele zakonu stanęła Darwi Odrade, potomkini rodu Atrydów, która z planety Kapitularz, będącej najważniejszą z planet Bene Gesserit, dowodzi podległymi siłami stawiającymi opór Czcigodnym Macierzom. Trwają usilne prace nad przemianą Kapitularza w pustynną planetę podobną do zniszczonej Diuny, odpowiednią dla życia czerwi, mających produkować melanż. Kolejne statki kosmiczne udają się w odległą przestrzeń co ma uchronić Bene Gesserit przez całkowitą zagładą w przypadku przegranej wojny. Odrade, zdając sobie sprawę z potęgi Czcigodnych Macierzy, chce uczynić jedną z nich Bene Gesserit, by w ten sposób dokonać fuzji najlepszych cech obu zgromadzeń. Murbella, jedyna pojmana Czcigodna Macierz, uwięziona wraz Duncanem Idaho oraz ostatnim tleilaxańskim mistrzem na pokładzie międzygwiezdnego statku zakotwiczonego na Kapitularzu, nie jest przeciwnikiem łatwym do złamania... Królowa Pająk, jak nazywana jest przywódczyni Czcigodnych Macierzy, nie ustaje w staraniach, by odnaleźć Kapitularz i zniszczyć go.

Przetasowanie sił, do jakiego dochodzi w Kapitularzu Diuną, jest niezwykle spektakularne. Frank Herbert zrobił wszystko, by przekonać czytelnika o  niezwykłej wadze konfliktu ogarniającego galaktykę. Stawką jest przetrwanie resztek pielęgnowanego przez wieki świata znanego z poprzednich części cyklu. Czcigodne Macierze są przeciwnikiem działającym bez pardonu, pozbawionym skrupułów uosobieniem czystej zagłady. Bene Gesserit stawiając im opór przeradzają się w obrończynie uporządkowanego świata, w którym jest miejsce na piękno i rozwój. Są zupełnym przeciwieństwem oszalałych z nienawiści Macierzy. Kapitularz Diuną czytałem z zapartym tchem, a kolejne rozdziały przynosiły nieoczywiste rozwiązania, niszcząc przy tym poukładany już wcześniej scenariusz. Wielka to sztuka wciąż czytelnika zaskakiwać, powodować, by pogrążał się w lekturze, a Frank Herbert czyni to bez trudu. Najgorsze jest chyba to, że podobnie do George'a R.R. Martina, nie oszczędza swoich bohaterów i kilka razy serduszko mi pękło rozpadając się na miliony kawałków. 

Napisałem we wstępie, że jest to ostatnia napisana przez Herberta cześć cyklu, niestety śmierć nie pozwoliła dokończyć mu dzieła. Z pozostawionych notatek jego syn Briana Herbert, wespół z Kevinem J. Andersonem, napisał kontynuację i zwieńczenie cyklu, jednak nie śpieszy mi się, aby sięgnąć po Łowców Diuny. Chce jak najdłużej cieszyć się w pamięci doskonałym stylem Franka Herberta, jego przenikliwością w opisywaniu religii, polityki czy historii stworzonego przez siebie świata, w którym można odnaleźć wiele analogii do naszej rzeczywistości.

Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku ;)

INFO
Autor: Frank Herbert
Tytuł: "Kapitularz Diuną"
Seria: Kroniki Diuny VI
Wyd.: Rebis, Poznań 2017
Il.str.: 568
Cena: 55,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...