Egipt ze swoją wielowiekową historią, ze swoimi wspaniałymi zabytkami, ale i kurortami turystycznymi nieustannie przyciąga. Znikomy procent podróżnych wyrusza ze wspominanych resortów turystycznych "na miasto", aby posmakować tego prawdziwego Egiptu, a nie jedynie pewnego rodzaju atrapy dla przyjezdnych. Piotr Ibrahim Kalwas pokazuje nam Egipt pełen sprzeczności, piękny, ale i brudny - świat tego co zabronione i dozwolone.
Zbiór reportaży zebranych w książce, o wiele mówiącym tytule Egipt: Haram halal, pozwala wczuć się w atmosferę kraju, w którym tradycja jest tak mocna, że przybiera karykaturalne formy. Kalwas, przez lata mieszkający w Aleksandrii, bez upiększania opisuje najbliższe otoczenie, odrapane, zaniedbane budynki, śmieci na ulicach, upał i smród oraz ludzi od wieków żyjących tak jakby to wszystko zupełnie dla nich nie miało znaczenia. Bohaterowie jego tekstów rozerwani między tym co wolno (halal), a zakazami wypływającymi z religii i tradycji (haram) brną przez swoje życie jedni próbując walczyć i zmieniać społeczeństwo na wzór demokracji Zachodu, drudzy godząc się nawet na najbardziej absurdalne zakazy i nakazy. Wszyscy tkwią w irracjonalnym tradycjonalizmie mającym różne, często okrutne oblicza. Sporo jest zatem o islamie, różnych jego odłamach i frakcjach wzajemnie się zwalczających, o przywiązaniu Egipcjan do rządów silnej ręki, ale i o sprzeciwie i rewolucjach jeśli przyjęte status quo jest niszczone. Autor nie oszczędza swoich rozmówców, prowokuje ich zmuszając do refleksji będącej często czymś niemożliwym do pojęcia, czymś od razu odrzucanym. Podejmowanie pewnych tematów jak chociażby obrzezania dziewczynek, aranżowanych małżeństw czy odstępstwa od uznawanych przez państwo religii zawsze budziło sporo kontrowersji.
Egipcjanie Kalwasa jego dociekania zawsze kwitowali stwierdzeniem, że nie powinien się wtrącać w ich wewnętrzne problemy, że jako Europejczyk nigdy tego nie pojmie. I w tym tkwi jakaś prawda, bo łatwo nam oceniać z punktu widzenia Europejczyka, że coś jest złe samemu będąc wychowanym w zupełnie innej tradycji często równie pełnej sprzeczności co ta Egipska. Zresztą widać to w Polsce, która uznaje wartości innych krajów Unii Europejskiej, jak prawa kobiet do decydowania o swoim ciele czy kwestii praw osób LGBT+ za obce naszej kulturze - co jest oczywistym nonsensem. Nie ulega jednak wątpliwości, że Egipt stoi na rozdrożu między zachodnimi aspiracjami a pustynną mentalnością zrośniętą z tradycją tak mocno, że jeszcze wiele pokoleń będzie musiało minąć nim coś naprawdę się zmieni. Na razie armia dba o porządek czuwając, aby radykalizm religijny nie zmienił Egiptu w kolejną republikę islamską.
Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku !INFOAutor: Piotr Ibrahim Kalwas
Tytuł: "Egipt: Haram Halal"
Wyd.: Dowody na istnienie, Warszawa 2015
Il.str.: 224
Cena: 28,60 zł