sobota, 6 października 2018

Trochę inny Deadpool - Deadpool Classic. Tom 2 [recenzja]

Deadpool Classic. Tom 2

Miłośnicy Deadpoola doczekali się owocnych czasów. Do księgarń trafiają kolejne odsłony przygód superbohatera z nawijką. Fajnie jest mieć z czego wybrać, oferta jest coraz bardziej rozbudowana. I nie mam tu na myśli tylko komiksów z Deadpoolem w roli głównej, ale ogólnie coraz zasobniejszą w tytuły ofertę wydawnictw. Po Deadpool Classic. Tom 1 przyszedł czas na tom 2. A przede mną jeszcze następne tomy z tej serii, oby były lepsze od dzisiejszego tematu.

Pretekstem to tego całego zamieszania, jakie zastaniemy w pierwszych sześciu zeszytach, jest porwanie Weasela -  przyjaciela Deadpoola - oraz utrata czynnika regeneracyjnego, bez którego Wade Wilson nie będzie mógł bezkarnie stawać w szranki z różnej maści zakapiorami. Nieoczekiwanie jedną z pomocnych osób stanie się znienawidzony doktor Killbrew, osoba odpowiedzialna za to czym stał się Wilson. Pojawia się także nasz mały, zielony przyjaciel czyli Hulk, którego to krew jest niezbędna, aby czynnik gojący znowu mógł prawidłowo działać, a Deadpool żyć.
Dalsza część albumu poświęcona jest niezwykłemu zleceniu do jakiego zostaje zwerbowany Deadpool. Niejaka Mary Walker wynajmuje go, aby ją zabił. Wkrótce okazuje się, że kobieta jest jedną z tożsamości Thypnoid Mary - szalonej heroiny o wielu osobowościach. W potyczce z wspomnianą szaloną Mary Deadpoola wspomaga Daredevil. Taki ot gościnny występ, całkiem fajna sprawa. W całym albumie nie brakuje walk na miecze, kopniaków i ostrego okładania się po mordzie. Wszystko jednak nie jest tak dobre jak mogłoby się wydawać.

Bardzo długo zabierałem się za napisanie wzmianki na temat kolejnego tomu przygód Deadpoola. Przyznam szczerze, że historie zawarte w tej odsłonie znużyły mnie akcją prowadzą raczej w dialogowych dymkach niż rzeczywistymi działaniami bohaterów w kadrze. Miałem nieodparte wrażenie, że tym razem nawijki jest znacznie więcej niż potrzeba, a przez to traci ona swój przyrodzony urok. Zwyczajnie w świecie przegadane to wszystko było strasznie. Na domiar złego rysunki całego grona panów pracujących nad komiksem, w tym wypadku, nie trafiają w mój gust estetyczny. Kreska jest wyjątkowo mało realistyczna, przywodzi na myśl telewizyjne seriale rysunkowe dla pięciolatków. Bohaterowie tracą przez to dużo ze swej drapieżności, ilustracje nie idą w parze z przedstawianą historią. Nie zgrywa się to w jedną, spójną całość. 

Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku ;)

INFO
Tytuł: "Deadpool Classic. Tom 2"
Scenariusz: Joe Kelly, Pete Woods
Rysunki: Aaron Lopresti, Ed McGuinness, Bernard Chang, Kevin Lau, Shannon Denton, John Fang
Wyd.: Egmont, Warszawa 2017
Il.str.: 240
Cena: 79,99 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...