piątek, 1 czerwca 2018

Moon Knight - bohater nieoczywisty

No właśnie. Zwykle ograniczamy się do tego co nam już znane. Ja tak robiłem z komiksami, poznawałem bardzo chętnie historie Ligi Sprawiedliwości, Spider-Mana, Iron Mana czy Batmana, ale nie wychodziłem, z tej specyficznej, bądź co bądź, strefy komfortu, aż do teraz. 

Mam świadomość, że postać Moon Knighta, znana jest komiksowym wyjadaczom, że niczym odkrywczym nie jest dla nich jego historia i przygody, ale dla mnie, niedzielnego odbiorcy tego medium, to zupełna nowość. 
Do moich rąk trafił album zawierający pierwsze sześć zeszytów opowieści o człowieku, który powrócił z martwych, a nie jest Jezusem, scenariusza Warrena Ellisa z rysunkami Declana Shalveya (Moon Knight pojawiał się już wcześniej w historiach innych autorów) - "Moon Knight. Z martwych".
Od razu polubiłem tego bohatera, jego "origin story" jest tak niesamowita i intrygująca, że nie sposób przejść obojętnie. Nadmienię tylko, że Marc Spector najpierw ginie w Egipcie, by następnie zostać wskrzeszonym przez jedno z lokalnych bóstw, by stać się Moon Knightem - pogromcom wszelkiej maści zakapiorów, obrońcą tych, którzy podróżują nocą.
Album przedstawia sześć różnych historii. Nie warto tutaj ich streszczać, napiszę tylko, że każda poprowadzona jest w nader ciekawy sposób. Rozkład rysunków nie powodował u mnie odczucia, że jestem komiksowym analfabetom, że czytam dialogi w dymkach, a nie składa mi się to w całość z obrazami ilustrującymi akcje, że nie rozumiem o co chodzi. Wszystko płynie miękko, obrazy cieszą oko, sama postać Marca Spectora, jak i jego antagonistów, jest ciekawie nakreślona zarówno obrazem jak i tekstem. Ta monochromatyczność bohatera robi wrażenie, od razu czuć, że nie przynależy do naszej ziemskiej dziedziny, że łączy go nierozerwalna więź z mocami niedostępnymi dla zwykłych śmiertelników. Napisałem w tytule, że to bohater nieoczywisty, a niby dlaczego? Przecież ma niezwykłe moce, walczy ze złem i w ogóle jest super? On zamiast pouczać napotkanych zakapiorów, wsadzać ich do więzienia lub szpitala psychiatrycznego, dawać im szansę na odkupienie win, na wejście na drogę praworządności i dobra, bezwzględnie wymierza im okrutną karę - nie ma przebacz! Trup ściele się gęsto. Bardziej budzi niepokój niż sympatię, jest w nim coś odpychającego, a za razem dziwnie pociągającego.

INFO
Scenariusz: Warren Ellis
Rysunki: Declan Shalvey
Tytuł: "Moon Knight. Z martwych. Tom 1"
Wyd.: Egmont, Warszawa 2018
Il.str.: 132
Cena: 39,99 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...