O komiksie jeszcze na blogu nie wspominałem, czas więc zrobić pierwszy krok w tym temacie. Komiks bardzo mocno osadzony jest w popkulturze, o której od czasu do czasu, w swoich postach wspominam. Dlatego też postanowiłem wcisnąć między książki i czasopisma o komiksie jakąś wzmiankę. Uznałem, że jest dobra po temu okazja, ponieważ wygrzebałem z teczki ciekawy egzemplarz komiksu i to starszego niż ja sam bo z roku 1985. Komiks przywieziony z samego Nowego Jorku, zakupiony w kultowym sklepie Midtown Comics przez mojego przyjaciela (pozdrowienia dla Ciebie!). Rzecz absolutnie kultowa. Pożółkły papier i te obrazki - ech. Cienka książeczka, a mogę przeglądać ją wielokrotnie. Jasne, że dziś w sklepach są dostępne dużo lepiej narysowane i wydane pozycje komiksowe, jednak nie wszystko złoto co się świeci.
"Captain America" nr 306 z czerwca 1985 roku to historia dwóch superbohaterów łączących siły przeciw Modredowi - obdarzonemu niezwykła mocą mistykowi. Captain America i Captain Britain stają ramię w ramię do walki z Modredem. Oczywiście zakończenie jest bardzo przewidywalne i zupełnie niezaskakujące Nie o to jednak chodzi. Cała magia komiksu (w ogóle, nie tylko tej jednej historii) pochodzi z połączenia obrazu i tekstu zamkniętego w charakterystycznych dymkach. "Karmimy" oczy barwnymi ilustracjami, mamy także coś do poczytania. I nieprawdą jest, że komiks to jakaś błahostka dla dzieci. Forma komiksu idealnie sprawdza się przy przedstawianiu opowieści dla dorosłych.
Nie byłbym sobą, gdybym nie pokazał przykładowych ilustracji z "Captain America" nr 306.
Starałem się wybrać komiksowe kadry, na których widać emocje malujące się na twarzach bohaterów. Mam nadzieję, że mi się to udało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz