piątek, 8 maja 2015

Zeszło ze mnie powietrze

Napięcie z czasem uchodzi, rozpływa się gdzieś tam, daleko...
... dlatego też często bywa tak, że to co nas porywało, cieszyło swoją świeżością staje się zwyczajne, by nie powiedzieć więcej - pospolite. Będąc pod wpływem nowości, już obojętnie jakiej, nie koniecznie książkowej czy filmowej, rozpływamy się w zachwycie nie widząc niedociągnięć czy oczywistych dla nieotumanionego nowością czytelnika irytujących manier i innych pomniejszych grzeszków. Do drugiego tomu przygód wiedźmina Geralta z Rivii podszedłem już bez tego całego "łał, jakie to niesamowite", szczerze przyznam, że sam zdziwiony jestem, że to napięcie towarzyszące nowości nad wyraz szybko ze mnie zeszło. 

Spojrzenie chłopaka o diabelskich oczach
Któż może mu się oprzeć? Muskularna budowa ciała, te blizny, głębokie tak, że najlepsze kremy ze ślimaków oferowane w telezakupach nic nie poradzą, te kocie oczy co w nocy dostrzegą przelatującą muchę, ten hart ducha, nieprzejednanie i kodeks godny samuraja - po prostu ideał. Uwielbiamy takich bohaterów silnych, groźnie wyglądających, w swych poglądach nieprzejednanych, w których jednak czają się ludzkie uczucia, potrzeba bliskości i miłości. Wiedźmin Geralt z Rivii jest właśnie takim bohaterem. Nie brak w nim sprzeczności, uczuć skrywanych mniej lub bardziej, i może w tym tkwi sęk, może właśnie dlatego tak go lubimy?

Co w środku?
Miecz Przeznaczenia to druga odsłona przygód wiedźmina zawierająca niepowiązane ze sobą fabularnie opowiadania, w moim odczuciu gorsze niż w tomie Ostatnie życzenie. Powiedziałbym nawet więcej, że niektóre zamieszczone teksty jak chociażby Trochę poświęcenia zapowiadały się genialnie, pod względem klimatu i fabuły, a zostały poddane literackiej aborcji jeszcze zanim coś naprawdę wyśmienitego się z nich urodziło.  Jestem rozczarowany. Może i nasz Geralt swoje przygody przeżywa dzielnie, stawia odpór złu, ale ta mięta, którą czuje do ohydnej, wprost koszmarnej, Yennefer to coś tragicznego.
Kreacja świata nie pozostawia nic do dodatnia, pod tym względem wszystko jest na swoim miejscu. Odwiedzane przez wiedźmina miejsca są charakterystyczne, ciekawie opisane i jak zwykle u Sapkowskiego niejednoznaczne. Bardzo podoba mi się przemycanie uniwersalnych wartości do świata tak podobnego do naszego, w którym to nietolerancja do różnego rodzaju odmieńców, istot innych niż ludzkie popycha do mordu, do zagłady w imię postępu i panowania nad światem. Wiedźmin jest takim głosem sumienia, co inteligentnych ras nie zabija, stworów na wymarciu nie tyka, jest takim mrugnięciem oka do czytelnika, który zamiast wyliczać i piętnować różnych "odmieńców" w swoim otoczeniu powinien zacząć się uczyć z nimi współżyć i ich akceptować. 

INFO
Autor: Andrzej Sapkowski
Tytuł: "Wiedźmin. Miecz Przeznaczenia"
Wyd.: SuperNowa, Warszawa 2011
Il.str.: 342
Cena: ok 30 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...