czwartek, 7 maja 2020

Ognisty taniec ze smokami

Już od 9 lat fani Pieśni Lodu i Ognia czekają na kolejne części cyklu oraz jego zakończenie. Co jakiś czas pojawiające się w sieci wypowiedzi George'a R.R. Martina, który zapewnia, że historia jest już na ukończeniu - budzi to nadzieję, ale również i irytację zrezygnowanych długim czekaniem fanów. Irytował się nie będę, ale cierpliwie poczekam, bo właśnie zakończyłem lekturę drugiego tomu Tańca ze smokami i uwierzcie mi, pomimo niewinnego tytułu, nie ma nic wspólnego z wygibasami celebrytów na parkiecie.

Atmosfera się zagęszcza. Nieuchronnie zbliża się zima, a na wojennej mapie Siedmiu Królestw następują kolejne ruchy pionków. Pojawiają się nowi gracze gromadzący stronników, podejmowane są kolejne próby nawiązania sojuszy zmierzających do obalenia młodocianego króla Tommena. Z Muru Stannis wyrusza na Winterfell, aby stoczyć bój z bezwzględnymi Boltonami i ich zausznikami, a po drugiej stronie Wąskiego morza, w Zatoce Niewolniczej, Daenerys Targaryen walczy o utrzymanie władzy w obleganym Meereen. To są najważniejsze wątki drugiego tomu Tańca ze smokami, ale nie jedyne. Równie ciekawie rysuje się sytuacja uwięzionej przez Wielkiego Wróbla Cersei Lannister oraz jej znienawidzonego brata Tyriona, który w drodze do Smoczej Królowej przeżywa wiele niesamowitych przygód spotykając przy tym potencjalnego, prawowitego dziedzica Żelaznego Tronu. 

Niesamowite jest to, że autor potrafi ciągle podnosić poprzeczkę, że nie oszczędza czytelnika, ale i bohaterów. Trup ściele się gęsto, bohaterowie giną w wielkich mękach, jest brutalnie i obrzydliwie, Martin nie gładzi odbiorcy po głowie słodkimi słówkami, serwuje mu cały zestaw okropności. Akcji jest co niemiara, wątki przeplatają się i trzeba być bardzo uważnym, bo wszystko czego jesteśmy świadkami ma ogromne znaczenie. Nawet pozornie błahe i nieistotne wydarzenia okazują się być jedynie elementem większej układanki. 

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony drugim tomem Tańca ze smokami, a już traciłem nadzieję! Wiele wątków znajduje tu swoje zakończenie, jednak te najważniejsze nadal się rozwijają, meandrują wodząc czytelnika za nos. Szczególnie tego czytelnika, który jest fanem serialu "Gra o tron". Różnice w prowadzeniu wątków przez George'a R.R. Martina, a twórców serialu są kolosalne. Oczywiście są punkty wspólne, sam szkielet jest zachowany, ale to co dostaliśmy w serialu jest tylko ułamkiem tej niesamowitej historii, którą znaleźć możemy na kartach powieści. Fantastyczne jest to, że bohaterowie wciąż potrafią zaskakiwać swoimi decyzjami, niby ich znamy, ale ich poczynania nadal potrafią sprawić niespodziankę. Oczywiście nie ma tu sensu porównywać serialu i powieści, ale po zakończeniu książki dołączyłem do grona fanów oczekujących już od wielu lat na jej kontynuacje. Jest na co czekać. Autor zostawił nas w kompletnym rozkroku, nie wiemy co dalej stanie się z najważniejszymi graczami, największe bitwy jeszcze przed nami.

Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku !

INFO
Autor: George R.R. Martin
Tytuł: "Taniec ze smokami t. 2"
Wyd.: Zysk i S-ka, Poznań 2016
Il.str.: 684
Cena: 49 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...