czwartek, 7 października 2010

Dawno, dawno temu w książce...

Fenomen Gwiezdnych Wojen jest niepodważalny. Dowodzą tego rzesze fanów skupiających się w licznych fanklubach na całym świecie. Gwiezdne Wojny stały się jedną z ikon popkultury. Oprócz filmów kinowych, serialu animowanego, licznych gadżetów mamy także książki i komiksy, które przybliżają nam filmowa odległą galaktykę. Cóż to za fan, który nie przeczytał choć jednej publikacji rozszerzającej uniwersum Star Wars. Powieści, albumy, komiksy to bezlik informacji, smaczków i typowej dla świata Gwiezdnych Wojen akcji. Opowiadają nie tylko o znanych z filmów postaciach jak Han Solo czy Luke Skywalker, ale przede wszystkim wprowadzają cały ogrom nowych fantastycznych postaci, wymienić dla przykładu można admirała Thrawna, Mare Jade czy Księcia Xizora. Sama saga George'a Lucasa stała się przepyszną kandyzowana wiśnią na słodkim, ogromnym torcie uniwersum Star Wars. Ta praprzyczyna będąca natchnieniem i wzorcem pozwoliła wielu twórcom na stworzenie historii tak ogromniej i tak niesamowitej, że niepodobieństwem byłoby wszystko sfilmować. Efekty specjalne dają duże pole do popisu, ale właśnie w książkach dostajemy to co często gubi się pośród fantastycznych błysków i eksplozji. Z książek dowiadujemy się o rozterkach i zmaganiach bohaterów ze samymi sobą. Każda powieść uzupełnia filmowy obraz znanych bohaterów, ukazuje ich interakcje, motywy działania, stawia ich przed coraz to nowymi wyzwaniami nie tylko wobec galaktyki, ale także wobec siebie nawzajem, a są one niemałe. Sobie i wszystkim fanom życzę, aby odległa galaktyka żyła i rozrastała się wiecznie, aby autorzy powieści nie poprzestawali i co książkę wspinali się na coraz to wyższy poziom gwiezdnowojennego wtajemniczenia. Niech Moc będzie z Wami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...