wtorek, 9 kwietnia 2019

Mroczne czasy medycyny - Rzeźnicy i lekarze

Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera

Nie ma tygodnia, aby prasa brukowa, telewizja i internet nie raczyłby nas kolejnymi szokującymi doniesieniami z polskich szpitali czy przychodni. Obraz absurdalnie długich kolejek do specjalistów, błędów lekarskich czy wręcz zbrodni składa się na nie najpochlebniejszy obraz naszej służby zdrowia. A co byście powiedzieli na życie w czasach, w których pójście do szpitala było niebezpieczniejsze od pozostania w domu, a na pozór drobna rana mogła wysłać Was na łono Abrahama? 

Nosząca dość sensacyjny i prowokujący tytuł książka Lindsey Fitzharris Rzeźnicy i lekarze... w barwny i żywy sposób opisuje czasy rozwoju chirurgii, a szerzej całej medycyny, przedstawiając nam ówczesnych bohaterów, bez których ewolucja tej dziedziny nauki nie byłaby możliwa. Obraz brudnych, wiktoriańskich szpitali przesyconych smrodem rozkładających się, gnijących ciał, ropiejących ran jest tak odległy od tego co znamy dziś, że zwyczajnie przeraża. Nie wspominając już o zabiegach, takich jak amputacje kończyn, wykonywanych bez znieczulenia (dziś borowanie zęba nie może się bez tego obyć). Kiedy jeszcze lekarze nie byli świadomi istnienia drobnoustrojów zabijających ich pacjentów, nikt nawet nie myślał o podstawowych zasadach higieny, jak sterylizacja narzędzi chirurgicznych czy chociażby umyciu rąk między jednym a drugim pacjentem. Nawet najzręczniej wykonany zabieg mógł skończyć się śmiercią spowodowaną nie błędami lekarskimi, a właśnie wszędobylskim brudem. Do czasu.  Dociekliwy Joseph Lister, na podstawie licznych obserwacji, dokonał niezwykłego odkrycia, na zawsze zmieniającego los cierpiących pacjentów.

W publikacji Fitzharris oprócz opisu szpitalnych okropności znajdziemy także ciekawy rzut okna na ówczesną obyczajowość i rozwój Londynu czy Edynburga epoki rewolucji przemysłowej. Z dzisiejszej perspektywy może razić wręcz rozrywkowe traktowanie chirurgicznych zabiegów przez licznie przybywających na nie gapiów (ale i znamienitych myślicieli). Wspomniane miasta to miejsca brudne i śmierdzące, ich gwałtowny rozwój powoduje odpływ możnych i bogatych chcących uciec od nieprzyjemnej atmosfery, a jednocześnie napływ robotniczych mas gnieżdżących się w skandalicznych warunkach. Nic więc dziwnego, że w takim ludzkim tyglu roiło się od chorób. Medycy mieli pełne ręce roboty, na tym swoistym poligonie doświadczalnym wykuwały się nowe metody leczenia - często kosztem bólu i życia pacjentów.

Lektura wciągnęła mnie bez reszty. Z wielkim zainteresowaniem wertowałem kolejne strony tej niesamowitej, inspirującej i przerażającej jednocześnie historii. Cały czas cieszyłem się, że przyszło mi żyć tu i teraz bo wątpliwe, aby w tamtych czasach dożył takiego wieku. Fitzhariss bardzo zręcznie wplata w swoją opowieść o lekarzach informacje na temat rozwoju nauki i obyczajowości. Wszystko to składa się na w miarę pełen obraz zmian jakie zachodziły w myśleniu medyków na temat walki o ludzkie życie. Walki często uzależnionej od moralnie wątpliwych (z dzisiejszego punktu widzenia) pobudek.

Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku !

INFO
Autor: Lindsey Fitzharris
Tytuł: "Rzeźnicy i lekarze. Makabryczny świat medycyny i rewolucja Josepha Listera"
Wyd.: Znak literanova, Kraków 2018
Il.str.: 320
Cena: 39.90 zł

2 komentarze:

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...