Powieści z gatunku fantasy pozwalają nam uciec z realnego, mniej lub bardziej znanego świata w miejsca, gdzie nasza rzeczywistość rządzi się zupełnie innymi prawami lub w ogóle nie istnieje. Znam osoby, które takich "ucieczek" nie preferują i unikają jak ognia, a szkoda bo opowieści fantasy, które przecież swoje korzenie mają w legendach, baśniach, bajkach i mitach doskonale pobudzają wyobraźnię przy tym relaksując. Nieprzebrane ilości książek fantasy leżą na księgarnianych i bibliotecznych regałach, a i nie jeden domowy zbiór zwykle ma choć kilka tytułów o tej tematyce. W swoim wydźwięku powieści fantasy mogą być poważne, jak trylogia Władca Pierścieni lub bawić do łez, jak pozycja na dziś czyli Mort Terry'ego Pratchetta.
Mort, mało rozgarnięty chłopak żyjący w alternatywnym Świecie Dysku, zostaje uczniem zmęczonego swoim zawodem Śmierci. Świat Dysku opiera się na czterech słoniach stojących na wielkim żółwiu i próżno szukać na nim zdrowego rozsądku dlatego też Śmierć (ewidentnie płci męskiej) marzący o wakacjach to nic dziwnego. Uczeń słucha swojego mistrza i towarzyszy mu w wyprawach do ludzi, których czas już nadszedł. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie pierwsza samodzielna misja Morta. W przypływie litości chłopak zamiast odebrać życie księżniczce pozbawia go zamachowca zmieniając tym samym historię co zagraża istnieniu całego świata. Wszystko tonie tu w potoku absurdu i specyficznego humoru. Nie jest to humor wulgarny i przaśny, ale inteligentny, przemyślany i pełen wielu odniesień i aluzji - coś co bardzo lubię.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Terry'ego Pratchetta i przyznam, że z tego spotkania jestem bardzo zadowolony. Właściwie nie znalazłem w powieści Mort nic co by mnie zniesmaczyło czy wkurzyło, a wręcz przeciwnie cały czas dobrze się bawiłem. Sama kreacja Świata Dysku jest dla mnie oszałamiająca i z wielką chęcią będę sięgał po kolejne powieści Pratchetta.
INFO
Autor: Terry Pratchett
Tytuł: "Mort"
Wyd.: Prószyński i S-ka, Warszawa 2011
Il.str.: 232
Cena: 29,90 zł
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz