poniedziałek, 10 grudnia 2012

Macocha i cherubinek

Cherubinek zakochuje się w anielicy - żonie ojca, swojej macosze. Zakochanie czy wyrachowanie? Gra czy walka o przetrwanie? Zuchwała prowokacja?  Nawet nie podejrzewałem, że ta historia w gruncie rzeczy absurdalna, ubarwiona świetnymi opisami codziennych czynności jak czyszczenie ucha, zakończy się w tak przewrotny sposób. 
Pośród różnych opinii na temat "Pochwały macochy" powtarza się zarzut, że jest to książka perwersyjna, wyuzdana, że autor wodzi czytelnika za nos. Może i Vargas Llosa wodzi czytelnika za nos, ale co z tego - jest to przecież jego prawo. Sami czytelnicy lubią być za nos wodzeni na różne sposoby. 
Przedstawiona przez autora opowieść o don Rigobercie jego synku i doni Lukrecji - tytułowej macosze, jest pretekstem do popisania się niezwykłym pisarskim kunsztem, jakim Mario Vargas Llosa dysponuje. Opisy, zawarte na kartach publikacji są bardzo obrazowe i barwne, obnażają min. "higieniczne misterium" don Rigoberta. Opisane zostaną rzeczy zwykle przez literatów nieporuszane. Nie zgorszyłem się podczas czytania, chyba już niewiele rzeczy jest mnie w stanie zgorszyć. Parę razy byłem naprawdę zaskoczony podczas lektury, a to dobrze świadczy o tej książce. 
Jeszcze kilka słów o wydaniu, które jest fantastyczne. Uwielbiam nowe wydania utworów Llosy wypuszczone na rynek wydawniczy przez "Znak". Okładka jest świetna, przykuwa oko, a umieszczone w tekście ilustracje to miłe urozmaicanie lektury. 

INFO
Tytuł: "Pochwala macochy"
Autor: Mario Vargas Llosa
Wyd.: Kraków, Znak, 2009
Il. str.: 200
Cena: 34,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...