Książka z serii "widziałem u siostry/kolegi/koleżanki na półce i pomyślałem, że czemu by nie przeczytać". Książka z biblioterapeutycznymi właściwościami, do biblioterapii przydatna. Przecież każdy z nas ma swoją górę do zdobycia. Moc trudności do pokonania. Trudności istotnych niezależnie od kalibru. Martyna Wojciechowska dzięki swojej determinacji pokonała nie jeden , ale co najmniej kilka Everestów. Książka to zapis zmagań z naturą a przede wszystkim z własnym ciałem i psychiką. Książka o "przesuwaniu horyzontów", jak ujmuje to pomysłodawczyni wyprawy Falvit Everest Expedition 2006. Wspomnienia z wcześniejszych wypraw górskich, poprzedzone są opisem tragicznego wypadku na Islandii, w którym autorka odniosła poważne obrażenia, w którym straciła przyjaciela. Sama wyprawa na Everest nie pozbawiona jest absurdów jakich pełno w codziennym życiu. Od załatwiana sponsorów, kompletowania ekwipunku poprzez załatwianie formalności z Nepalczykami. Osoby wspinające się na Everest to plejada charakterów. Z roku na rok coraz więcej ludzi wchodzi na szczyt niekiedy z pomocą "nastu" Szerpów na osobę. Organizowane są wyprawy komercyjne, w których uczestniczą całe gromady żadnych przygód miłośników gór. "Przesunąć horyzonty" zawiera świetne fotografie dopełniające tekst, pozwalające nam choć w części poczuć to piekące górskie słońce, ten szczypiący mróz. Szkoda, że ta książka jest taka krótka! Chciałoby się więcej. Chciałoby się głębiej wgryźć w tę historię, a tu szast prast i już. Na początku wspomniałem o biblioterapii. Nie takie znowu novum ta biblioterapia, a nadal nie jest zbyt popularna i przez naukowców poważana. Mimo to wielu badaczy podejmuje ten temat szczególnie w pracy z dziećmi. Jest w książkach coś takiego, co pomaga nam przebrnąć przez trudne życiowe zawirowania. Dają nam siłę i motywację do działania, do właśnie przesuwania horyzontów. O to właśnie w biblioterapii chodzi, o leczenie naszego ducha, kojenie psychiki. Martyna Wojciechowska pokazała, że da się pokonać swoje słabości. Nie jest to łatwe, ale jest możliwe. Przesuń zatem swój horyzont.
Książki i/lub Czasopisma! Książka żyje! Książka jest pop! O książkach fajnych, ale czasem i też tych mniej fajnych, i zupełnych gniotach!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niebezpieczne sny
Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...
-
Narodził się bóg - Bóg Imperator. Chwalcie Go! Siajnok! Witajcie na Złotej Ścieżce, gdzie każdy Wasz krok rozpatrywany będzie w szeroki...
-
Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...
-
24 stycznia tego roku ukazał się ostatni, 26 tom "Kolekcji książek Star Wars ", wydawnictwa Amber. Samo pojawienie się na ryn...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz