A bo to tylko jego majaki. Czytając swego czasu mitologię chińską miałem wrażenie, że pisana była pod wpływem niemajanego spirytusu z Ukrainy. To nic, że w czasach, w których była spisywana nikt nawet nie myślał o tym, że powstanie Ukraina z jej słynnym spirytusem. O ile zawiłość mitologicznych przekazów o bóstwach, dzielnych księżniczkach i książętach, strasznych smokach mogę zrozumieć szczególnie, że rzecz napisana została w zupełnie innym kręgu kulturowym, o tyle nie pojmę nigdy jak czytając dzieła współczesnych mi autorów nie jestem w stanie zrozumieć ich wysublimowanego przekazu. Widać pisząc swoje wiekopomne nowele sięgali nie tylko po niemajany, ukraiński spirytus ale i po rzeczy znacznie mocniejsze, jeśli to możliwe. Oczywiście w tej chwili generalizuję. Przecież pośród tych wszystkich rzygowin, przemielonych schematów, sztampowych fabułek znajdujemy niejednokrotnie prawdziwe skarby. Rzecz gustu, ot głupota!
Książki i/lub Czasopisma! Książka żyje! Książka jest pop! O książkach fajnych, ale czasem i też tych mniej fajnych, i zupełnych gniotach!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niebezpieczne sny
Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...
-
Narodził się bóg - Bóg Imperator. Chwalcie Go! Siajnok! Witajcie na Złotej Ścieżce, gdzie każdy Wasz krok rozpatrywany będzie w szeroki...
-
Idę sobie pewnego razu na uczelnie, przechodzę obok kiosku, a w oko rzuca mi się napis "TAROT" na fioletowym tle. Idę dalej, ...
-
W mojej kolekcji mam naprawdę wiele publikacji osadzonych w uniwersum "Gwiezdnych wojen". Począwszy od moich pierwszych książek je...

Ale super smok!!
OdpowiedzUsuń