niedziela, 13 stycznia 2019

Teatr, którego nie było - Kazimierz Grochmalski

Teatr. którego nie było

Pamiętam czasy studiów, kiedy to na zajęciach z poetyki rozbierane na czynniki pierwsze były dzieła mistrzów słowa. Dywagacje na temat rytmu, miarowe wystukiwanie na blacie kolejnych sylab, zaznajamianie się z melodią języka. Dla odbiorcy poezji oprócz walorów technicznych, mistrzostwa we władaniu słowem równie istotne są emocje płynące z czytanego tekstu. Przecież nawet najlepszy pod względem technicznym wiersz może być nam zupełnie obojętnym jeśli nie trafi w nasze emocje, jeśli nie uderzy w czułe struny. 

W trakcie lektury zbioru poezji Kazimierza Grochmalskiego Teatr, którego nie było skupiałem się właśnie na warstwie emocjonalnej, na uczuciach, którymi autor zapragnął się podzielić, stronę techniczną pozostawiając prawdziwym znawcom. Wspomniany zbiór traktuję jako zamkniętą całość - nie odniosę się do poszczególnych utworów, ale jedynie do płynących z lektury przemyśleń i subiektywnych wrażeń. Autor, jako twórca alternatywnego teatru studenckiego "maya" działającego pod kuratelą poznańskiego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w latach 1975-1995, porusza w swoich utworach własnie tematykę związaną z teatrem, z cyrkiem, scenicznymi występami. Oczywiście cyrkowe występy clownów, sceniczne popisy aktorów są tylko metaforą, jak mniemam, przeżyć Gromchalskiego, zapisem wrażeń, które pozostawiły niezatarty ślad w pamięci. Próżno tu szukać kolorowych baloników, radości i beztroskiej zabawy. Świat Grochmalskiego jest zimny i brudny, szyderczy, czasem nawet plujący nam w twarz. Wiersze zebrane w tomie są swoistą podróżą, powrotem do czasów bezpowrotnie utraconych, do młodości, do ludzi spotkanych, którzy być może wywarli wpływ na późniejsze życie. Znajdziemy również nawiązanie do współczesnej sytuacji politycznej, chwilami jest groteskowo, ale i nostalgicznie. Oczywiście to tylko moje spojrzenie na twórczość autora. Poezja jest niezwykle osobistą dziedziną sztuki, dotyka samego wnętrza, duszy i tylko poznając historię samego twórcy możemy sięgnąć głębiej, w warstwy ukryte między kolejnymi linijkami tekstu.

Może czynię poważny błąd utożsamiając podmiot liryczny z samym Kazimierzem Grochmalskim, ale w przypadku czytania poezji ważne, przynajmniej dla mnie, jest odnalezienie właściwego punktu odniesienia dzięki, któremu lektura stanie się pełniejsza. Anonimowy i zupełnie oderwany od rzeczywistości podmiot liryczny może być pociągający, ja jednak oczekuję osobistego wyznania, swoistej spowiedzi dokonywanej w każdym wierszu przez jego twórcę. Ciekawi mnie niezmiernie jak emocje przemycone w utworach dojrzewały przez lata w umyśle autora, jak dokładnie doszło do tego, że przybrały taką właśnie formę. Może podczas lektury innych jego dzieł dowiem się czegoś więcej.

Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku ;)

INFO
Autor: Kazimierz Grochmalski
Tytuł: "Teatr. którego nie było"
Wyd.: NAUMOV CEE, Poznań 2016
Il.str.: 96
Cena: ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...