wtorek, 1 października 2013

Dopóki zbrodnia pozostaje zamknięta w okładkach książki...

dopóty można ją nazywać rozrywką - czyli wędrówki przez literaturę kryminalną ciąg dalszy. Pod takim tytułem odbyło się już XI spotkanie Klubu Miłośników Kulturoterapii "Flaming". W zasadzie sam nie wiem dlaczego wcześniej nie wspomniałem o swoim uczestnictwie w spotkaniach rzeczonego klubu. Postanowiłem jednak naprawić ten błąd i słów kilka skreślić dla ciekawych i być może chętnych wziąć udział w kolejnych spotkaniach. 
Spotkania klubu organizowane są w mniej więcej raz w miesiącu w filii nr 10 Śródmiejskiej Biblioteki Publicznej w Krakowie przy ulicy Łąkowej. Na spotkaniach klubu osoby o różnych pasjach mają okazję podzielić się swoimi zainteresowaniami, a tym samym otworzyć horyzonty na wcześniej pomijane aspekty życia (przeważnie) kulturalnego. Okazja do dyskusji, wymiany poglądów, a także konstruktywnej dyskusji w miłym towarzystwie. "Flaming" to wspólna platforma wolnej wypowiedzi dla tych, którzy lubią obcować z kulturą w różnych formach, otwarta na nowych uczestników. Jakiś czas temu sam miałem okazję poprowadzić spotkanie "Flaminga" zatytułowane "Światy alternatywne jako ucieczka od szarej rzeczywistości na przykładzie rozszerzonego uniwersum Gwiezdnych Wojen". To już jednak historia. 
Wczorajsze spotkanie poprowadziła Małgorzata Kucek - miłośniczka kryminałów oddana swojej pasji całym sercem.   Uczestnicy spotkania mieli okazję nie tylko zapoznać się z twórczością polskich twórców kryminałów, ale i wziąć udział w ciekawej zabawie detektywistycznej. Spotkanie zakończyła tradycyjna ożywiona dyskusja podsumowana kultowym już zwrotem przewodniczącego klubu, tu cytat "wszyscy mamy rację i wszyscy nie mamy racji". Zebranie "miłośników kulturoterapii" poświęcone kryminałom pozwoliło wejść w temat dużo głębiej niż zwykle ma to miejsce. Często bywa, że otwieramy się na inne sposoby pojmowania tych samych rzeczy dzięki otaczającym nas ludziom - tak było i tym razem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...