piątek, 13 września 2013

Galaktyczne zwroty akcji

Znacie Modę na Sukces? Głupie pytanie, jasne, że znacie! Każdy choć liznął, przypadkiem lub całkiem celowo, trochę opowieści o domu mody Forrester, o dozgonnej miłości Ridge'a i szklanookiej Brook, o nieśmiertelnej Taylor umierającej i powstającej z martwych (bynajmniej nie za sprawą ojca Bashobory) co 1000 odcinków. Jedni są zniesmaczeni, inni zachwyceni - jak to ludzie. Długie opowieści mają to do siebie, że albo z każdym kolejnym odcinkiem jest coraz lepiej, napięcie rośnie, a fabuła to komplikuje się to wraca na właściwe tory, albo kolejne odsłony psują to co było dobre niszcząc cały efekt. Gwiezdne Wojny nie są wyjęte spod tej reguły - niestety. Ulubiona seria zbliża się bardzo niebezpiecznie szybko (wiem, że to pojęcie relatywne, ale jak dla mnie właśnie tak jest) do końca. Staje się też pomału coraz mniej ulubioną serią, dla której mam z każdą stroną zbliżającą mnie do kresu opowieści więcej powodów do narzekania, na domiar złego zacząłem odczuwać pierwsze symptomy irytacji. Nie bez kozery wspomniałem o perypetiach pięknych i zuchwałych z Mody na Sukces, seria Przeznaczenie Jedi momentami zaczyna przypominać ten serial.
Czytelnik w siódmej części cyklu otrzymuje wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji, które aż wołają o pomstę do nieba. Na temat fabuły zbytnio się rozpisywał nie będę bo to z grubsza kontynuacja poprzednich wątków z tym zastrzeżeniem, że do tych dobrych i ciekawych w każdej części, także w Wyroku, dorzucono stek niepotrzebnych bzdetów. Jest zatem kontynuacja pościgu za Abeloth, ciekawy wątek polityczny z zamachem stanu włącznie, walka zniewolonych ras o wolność, rozgrywka pomiędzy Sithami i Jedi, ale i sentymentalne marudzenie. Fajnie się to czyta, szybko i płynie tylko, że człowieka mierzi sposób zamykania wątków, które wprost wrzeszczały o mniej sztampowe i bardziej zaskakujące zakończenie. Mam na myśli chociażby wątek wizji małej Allany dotyczące jej matki Tenel Ka. Takie pole do popisu zdemolowane zachowawczością i sam już nie wiem czym...
Jestem bardzo zaniepokojony przed lekturą ostatnich dwóch tomów, aż boje się tego jak autorzy zakończą całą opowieść. Oczywiście spodziewam się, że pozostawią odległą galaktykę zdemolowaną, dając szansę do popisu kolejnym twórcom chcącym poszerzyć uniwersum pisząc kolejną serię pod sztandarem Star Wars, pozostaje tylko pytanie czy będzie jeszcze jakiekolwiek pole do manewru?

INFO
Autor: Aaron Allston
Tytuł: "Przeznaczenie Jedi VII - Wyrok"
Wyd.: Amber, Warszawa 2012
Il.str.: 384
Cena: 39,80 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...