sobota, 31 maja 2014

Świńskie rządy

To jak wielki wpływ na treść książki i zawarty w niej przekaz mają czasy, w których żyje autor wprawiony czytelnik, taki, który nie jedną publikację w ręku już miał, widzi na pierwszy rzut oka. Pisanie społecznie i politycznie zaangażowane jest bardzo popularne niesie jednak ze sobą pewne niebezpieczeństwo, że tekst taki długo nie przebije się na rynek blokowany przez różne grupy nacisku. Podobne było z pozoru niewinnym tekstem George'a Orwella o dziś wszystko mówiącym tytule Folwark zwierzęcy.
Satyra Orwella obnażająca absurdy i bezwzględność ustroju totalitarnego, wzorowana na Związku Radzieckim przez lata zakazana była w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a także w Stanach Zjednoczonych. Dziś z różnych powodów na czarnej liście ksiąg zakazanych znajduje się w Kenii czy Zjednoczonych Emiratach Arabskich. 
Orwell przedstawił w Folwarku... walkę zwierząt przeciwko uciskowi ze strony ludzi utożsamionych w postaci gospodarza Jonesa. Początkowo rewolta przebiega sprawnie, zwierzęta kierują się szczytnymi ideami równości i solidarności oddając się pod opiekę najmądrzejszych w gospodarstwie świń - zresztą to za sprawą najstarszego knura Majora w mieszkańcach folwarku rodzi się myśl o obaleniu ludzkiego pana. Wkrótce wszystko się zmienia. Za sprawą politycznych ambicji dwóch knurów Napoleona i Snowballa oraz chęci postawienia świń w uprzywilejowanej pozycji wyznawanej przez obu przywódców rewolucja powoli traci na smaku. Polaryzacja postaw obu "mężów stanu" jest bardzo wyraźna co doprowadza do otwartego konfliktu zakończonego wygnaniem Snowballa i objęciem rządów przez Napoleona. Z każdym dniem coraz bardziej wypaczane są szczytne ideały rewolucji, zwierzętom zaczyna żyć się coraz gorzej choć propaganda Napoleona wspomagana rozwiązaniami siłowymi i sianiem lęku przed powrotem pana Jonesa zupełnie zwierzęta zniewala. 
Folwark zwierzęcy dzięki swojemu przesłaniu i formie wywołał niemały ferment. Do dziś jest świetnym obrazem bolszewickiej rewolucji oraz wszystkich mechanizmów rządzących państwami totalitarnymi. Wypaczanie szczytnych idei, pozorna równość, zakłamanie historycznych faktów i przeinaczanie ich na swoją korzyść, terror, propaganda i śmierć - to wszystko przypadło w udziale ludziom chcącym budować nowy, lepszy świat.

INFO
Autor: George Orwell
Tytuł: "Folwark zwierzęcy"
Wyd.: MUZA, Warszawa 2013
Il.str.: 176
Cena: 29,90 zł

wtorek, 27 maja 2014

Pogoń za nazistą

II wojna światowa, ze swoimi wszystkimi okrucieństwami, dramatycznymi bitwami oraz plejadą zarówno pozytywnych jak i negatywnych bohaterów, dostarczyła paliwa nie tylko na wiele naukowych rozpraw, ale i zwyczajnych powieści sensacyjnych. Rzeczywistość tamtych lat, a także ich konsekwencje, które do dziś mają na nas wpływ często wykraczają poza to co mógłby wymyślić autor powieści. Wielu z prominentnych działaczy nazistowskiej partii Niemiec nie odpowiedziało za popieranie zbrodniczego reżimu Hitlera oraz branie udziału w zbrodniach przez niego przygotowanych. Wytropić Eichmanna... to opowieść o jednym z rozdziałów pogoni za zbrodniarzem, o walce na rzecz sprawiedliwości i zadośćuczynienia wyrządzonym krzywdom. 
Nazwisko Adolfa Eichmann wymieniane jest jednym tchem obok innych osób odpowiedzialnych za ludobójstwo takich jak doktor Mengele, Heinrich Himmler czy Rudolf Hoess. Neal Bascomb, w bardzo przejrzysty i wciągający sposób, przedstawia krucjatę żydowskich bojowników, agentów Mosadu zmierzającą do ujęcia tego nazistowskiego działacza. Przedstawia fakty z życia Eichmanna, jego drogę w górę drabiny nazistowskiego systemu zagłady. Ukoronowaniem kariery Eichmanna była rola koordynatora i wykonawcy planu Ostatecznego Rozwiązania Kwestii Żydowskiej. Zniszczenie narodu żydowskiego w Europie stało się celem życia Eichmanna. Wykonywał swoje zadanie gorliwie i z prawdziwym przekonaniem aż do samego końca zwieńczonego pobytem w obozach dla jeńców wojennych i ucieczką do Argentyny umożliwioną m.in przez biskupa Aloisa Hudala. Późniejsze lata spędzone w Argentynie upływały Eichmannowi na wykonywaniu nędznych prac tak dalekich od blichtru dawnego życia. Ciągle towarzyszył mu lęk, że działacze tacy jak chociażby Szymon Wiesenthal w końcu go wytropią. O tym jak do ujęcia nazisty doszło pisał nie będę bo jest to najważniejsza cześć książki obfitująca w wątki sensacyjne, pełna zwrotów akcji. Muszę nadmienić, że Eichmanna nie spotkała by sprawiedliwość przed Izraelskim sądem gdyby nie determinacja takich osób jak wspominany Wiesenthal czy szef Mosadu Isser Harel.
Dziś coraz częściej pojawiają się głosy, że Hitler nie wiedział o zagładzie Żydów, że Holocaustu w ogóle nie było, a liczba ofiar jest zawyżona - książki takie jak ta dzięki swojej przystępnej formie uświadamiają, że ludzie mieniący się rasą panów w gruncie rzeczy byli prymitywnymi brutalami. Ta pasjonująca opowieść o dzielnych ludziach chcących wymierzyć sprawiedliwość jest zarazem przestrogą dla wszystkich tych, którzy uważają, ze ludzkie życie jest nic nie warte, że można je uprzedmiotowić i sprowadzić do kiepsko brzmiących propagandowych haseł.

INFO
Autor: Neal Bascomb
Tytuł: "Wytropić Eichmanna. Pościg za największym zbrodniarzem w historii"
Wyd.: Znak, Kraków 2009
Il.str.: 400
Cena: 44,90 zł

niedziela, 11 maja 2014

Józefa K. niezwykłe przypadki

Niektóre tytuły klasyki literatury światowej przez lata obrosły wieloma legendami nie tylko stając się wdzięcznym obiektem coraz to nowych naukowych rozpraw literaturoznawców, ale i samych czytelników, którzy równie chętnie o tych dziełach rozmawiają co stawiają je na piedestale. Podobnie jest z Procesem Franza Kafki. Sam spotkałem się z tym, że osoby zainteresowane na sam dźwięk tytułu czy nazwiska twórcy dzieła dostają wypieków na twarzy, stając się żywym przykładem tego, jaki wpływ na człowieka ma literatura. 
Nie widzę specjalnie sensu w opisywaniu fabuły utworu bo właściwie wszyscy wiedzą o czym Proces Kafki jest. Nie będę tego robił także dlatego, że książka niespecjalnie mi się podobała nadmienię tylko o tym co ja w tym utworze zobaczyłem. Ta fantasmagoryczna, groteskowa wizja wyobcowania człowieka wobec systemu i społeczeństwa, w którym z góry skazany jest na niepowodzenie i ostateczną zagładę - bo tego sprawdza się idea Procesu - może być zarówno metaforą czasów, w których żył Kafka jak i nam współczesnych. Powiało pesymizmem? Może, ale coś w tym jest. 
Wyżej wspomniałem, że Proces nie specjalnie przypadł mi do gustu. Może rzeczywistość przerosła oczekiwania, ale wiem jedno - ciężko było mi strawić bohatera Kafki, który w moim odczuciu był wyjątkowo mało sympatyczną i arogancką postacią. Sam klimat utworu sprawia, że nie jest to najlepsza lektura, by się przy niej zrelaksować i odprężyć. Nie mam nic przeciwko absurdowi i grotesce, a nawet powiem więcej - lubię je, ale w wydaniu Kafki do mnie nie trafiły. 
Na koniec dwa słowa o samym autorze. Nie, nie będę streszczał jego życiorysu nadmienię tylko, że Andy Warhol namalował jego portret w cyklu zatytułowanym "Dziesięć portretów Żydów XX wieku". Miałem okazję widzieć ten obraz w ramach wystawy "Andy Warhol. Konteksty", która gościła w krakowskim  Międzynarodowym Centrum Kultury od 11 grudnia 2012 do 10 lutego 2013. "Na żywo" obraz zrobił na mnie ogromne wrażenie. Dzieło powstało w 1980 roku, a prezentuje się o tak:



INFO
Autor: Franz Kafka
Tytuł: "Proces"
Wyd.: Warszawa, Państwowy Instytut Wydawniczy 1974
Il.str.: 230
Cena: ???

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...