czwartek, 20 marca 2014

Śmierć na urlopie

Powieści z gatunku fantasy pozwalają nam uciec z realnego, mniej lub bardziej znanego świata w miejsca, gdzie nasza rzeczywistość rządzi się zupełnie innymi prawami lub w ogóle nie istnieje. Znam osoby, które takich "ucieczek" nie preferują i unikają jak ognia, a szkoda bo opowieści fantasy, które przecież swoje korzenie mają w legendach, baśniach, bajkach i mitach doskonale pobudzają wyobraźnię przy tym relaksując. Nieprzebrane ilości książek fantasy leżą na księgarnianych i bibliotecznych regałach, a i nie jeden domowy zbiór zwykle ma choć kilka tytułów o tej tematyce. W swoim wydźwięku powieści fantasy mogą być poważne, jak trylogia Władca Pierścieni lub bawić do łez, jak pozycja na dziś czyli Mort Terry'ego Pratchetta.
Mort, mało rozgarnięty chłopak żyjący w alternatywnym Świecie Dysku, zostaje uczniem zmęczonego swoim zawodem Śmierci. Świat Dysku opiera się na czterech słoniach stojących na wielkim żółwiu i próżno szukać na nim zdrowego rozsądku dlatego też Śmierć (ewidentnie płci męskiej) marzący o wakacjach to nic dziwnego. Uczeń słucha swojego mistrza i towarzyszy mu w wyprawach do ludzi, których czas już nadszedł. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie pierwsza samodzielna misja Morta. W przypływie litości chłopak zamiast odebrać życie księżniczce pozbawia go zamachowca zmieniając tym samym historię co zagraża istnieniu całego świata. Wszystko tonie tu w potoku absurdu i specyficznego humoru. Nie jest to humor wulgarny i przaśny, ale inteligentny, przemyślany i pełen wielu odniesień i aluzji - coś co bardzo lubię. 
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Terry'ego Pratchetta i przyznam, że z tego spotkania jestem bardzo zadowolony. Właściwie nie znalazłem w powieści Mort nic co by mnie zniesmaczyło czy wkurzyło, a wręcz przeciwnie cały czas dobrze się bawiłem. Sama kreacja Świata Dysku jest dla mnie oszałamiająca i z wielką chęcią będę sięgał po kolejne powieści Pratchetta. 

INFO
Autor: Terry Pratchett
Tytuł: "Mort"
Wyd.: Prószyński i S-ka, Warszawa 2011
Il.str.: 232
Cena: 29,90 zł

sobota, 15 marca 2014

Nauki Mistrza Ma-tsu

Budda o słonecznym obliczu. Nauczanie Mistrza zen Ma-tsu
Jak świat długi i szeroki ludzie od zawsze poszukują drogi do bogactwa. Jedni poszukują tego dosłownego i namacalnego bogactwa przejawiającego się w materialnym dostatku i życiowym sukcesie w sferze finansowej, drudzy zaś w głębokiej pogardzie mają błysk diamentów i brzęk monet bo ponad to wszystko cenią przymioty ducha - dla nich tylko bogactwo duchowe ma prawdziwą wartość. Ucieczka w kontemplacje i zgłębianie tajników nauk Mistrzów różnych filozoficznych i religijnych nurtów to jeden ze sprawdzonych sposobów na wzbogacenie swojego życia duchowego. 
Budda o słonecznym obliczu... to książka zupełnie niezwykła, podana w wyjątkowo elegancki sposób. Za sprawą Fundacji na Rzecz Wymiany Kulturalnej z Dalekim Wschodem i jej projektu wydawniczego "miska ryżu" do ręki czytelnika trafiają teksty Mistrzów buddyzmu zen wydane w formie książek drukowanych na szarym papierze wiązanych konopnym sznurem, jak piszą sami wydawcy "wedle oryginalnej chińskiej metody". Sposób wydania w istotny sposób koresponduje z treścią oraz samą przedstawioną w zapisach Mistrza Ma-tsu (oraz innych) filozofią. O samej treści ciężko mi cokolwiek napisać bo nie jest to zwarty tekst, ale różne zapiski Mistrza Ma-tsu oraz jego uczniów. Wszystko oczywiście poprzedzone zostało obszernym wstępem zawierającym rys historyczny i potrzebny kontekst, a całości dopełnia słowniczek najważniejszych buddyjskich terminów. Jedyny minus, który mi utrudnił lekturę to umieszczenie przypisów na końcu rozdziałów, a nie tak jak jest najwygodniej - u dołu każdej strony.
Jeżeli ktoś lubi filozofię Wschodu i chce zapoznać się z tekstami źródłowymi w języku polskim to dzięki książkom z tej serii ma doskonałą sposobność. Mistrzowie nie dają łatwych odpowiedzi choć pozorna prostota ich słów może być myląca. Samo wydanie zasługuje na to, aby osoba książki kochająca i zbierająca miała coś tak niesztampowego w swojej kolekcji.

Odwiedź mnie na Lubimy Czytać i Facebooku !

INFO
Autor: Ma-tsu
Tytuł: "Budda o słonecznym obliczu. Nauczanie Mistrza zen Ma-tsu"
Wyd.: Miska Ryżu, Warszawa 2004
Il.str.: 133
Cena: około 30 zł


czwartek, 6 marca 2014

Gdy umiera zdrowy rozsądek

Poruszyć czytelnika - oto jedno z najważniejszych zadań twórcy powieści. Odbiorce literatury należy poruszyć w taki sposób, by długo po odłożeniu lektury wracał do niej myślami, rozpamiętywał zdarzenia w niej przedstawione, stawiał się w położeniu bohaterów. Bardzo dobrym środkiem, aby taki skutek osiągnąć jest przedstawienie ludzkiej tragedii szczególnie w "dziecięcym" wydaniu.
Władca much Williama Goldinga opowiada historię dzieci, młodych chłopców, którzy znaleźli się na bezludnej wyspie wskutek katastrofy lotniczej. Żaden z dorosłych nie ocalał, a pozostali przy życiu "rozbitkowie" muszą nie tylko poradzić sobie z przejmującą samotnością, ale także znaleźć sposób, aby wydostać się z wyspy. Udaje się im zjednoczyć pod przywództwem Ralpha wspieranego przez wyśmiewanego z racji swojej powagi i tuszy Prosiaczka. Prosiaczek zdaje się być jedynym głosem rozsądku słyszalnym na wyspie opanowanej przez zgraję dzieciaków. Po drugiej stronie barykady stoi Jack przywódca grupy chórzystów, których zmienia w myśliwych. Początkowo wszystko układa się w miarę dobrze, chłopcy ze sobą współpracują, gromadnie wyśmiewają osamotnionego w swoich poglądach Prosiaczka i palą ognisko, aby dawać dymne sygnały na wypadek gdyby przepływał statek mogący ich uratować. Wszystko się jednak zmienia, gdy rodząca się między Ralphem a Jackiem przyjaźń, specyficzna więź, którą obaj odczuwają, zmienia się w nienawiść za sprawą urażonej dumy i konfliktu o przywództwo. 
Dla mnie Władca much to opowieść o śmierci zdrowego rozsądku oraz triumfie najgorszych ludzkich cech nad ładem i porządkiem. Polaryzacja postaw chłopców przebywających na wyspie jest bardzo wyraźna. Uosobieniem tych postaw jest z jednej strony Ralph, który próbuje w rozsądny sposób pokierować grupą i zapewnić jej przetrwanie na wyspie, a z drugiej Jack stający się dyktatorem hołdującym pierwotnym instynktom, wykorzystującym je do kierowania swoim szczepem "dzikich". Powieść Goldinga zmusza czytelnika do zastanowienia się jak on sam zachowałby się w sytuacji, która w najrozsądniejszym z ludzi mogłaby obudzić potwora. Zatem na koniec zapytajmy czy zawsze, bez względu na okoliczności jesteśmy sobą czy to właśnie te okoliczności zewnętrzne nas na bieżąco kształtują?

INFO
Autor: William Golding
Tytuł: "Władca much"
Wyd.: Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011
Il.str.: 256
Cena: 31,40 zł

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...