środa, 14 stycznia 2015

Gniew

Dwa słowa na wstępie
Tak się akurat złożyło, że książkę Zygmunta Miłoszewskiego przeczytałem pod koniec zeszłego roku, a do napisania o niej paru zdań zmobilizowała mnie nagroda przyznana autorowi 13 stycznia. Paszport Polityki otrzymał za "stworzenie cyklu powieści kryminalnych, w których wciągająca intryga łączy się z przenikliwym portretem współczesnej Polski i diagnozą kluczowych problemów społecznych". Trudno się z uzasadnieniem nagrody nie zgodzić, ale o tym szerzej poniżej.

Historia gniewnego Szackiego
"Gniew" to na pozór banalna historia kryminalna jakich wiele. Mamy więc galerię przerysowanych, komiksowych bohaterów z Teodorem Szackim na czele oraz trupa odnalezionego w zagrzybiałych olsztyńskich podziemiach. Szkielet niepozorny, śliczny i bielutki, jak nic stara sprawa od razu do zamknięcia, jednak coś jest nie tak. Coś co miało zakończyć się szybko i bezboleśnie zaczyna się komplikować, a kolejni komiksowi bohaterowie coraz to historię ubarwiają. Sprawa tajemniczego szkieletu przeplata się ze zwykłymi dla polskiej rzeczywistości sprawami jak przemoc domowa. Przykro jest pisać, że to rzecz zwykła dla naszego kraju, ale to prawda czemu Miłoszewski daje upust snując kolejne rozdziały historii Szackiego. Otóż sprawa błahego szkieletu zmienia się w dramatyczną grę z czasem. Przeciwnikiem prokuratora Szackiego jest ktoś wybitnie inteligentny, ktoś kto za cel postawił sobie przykładne ukaranie domowych oprawców. Niezwykle przebiegły i okrutny, a w dodatku inteligentny i zdeterminowany. Odkrywając kolejne elementy układanki po prostu pożerałem powieść Miłoszewskiego. Gdybym miał zwyczaj obryzgania paznokci to pewnie zajadłym je aż do żywego mięsa. Całości dzieła dopełnia złośliwy, cyniczny, ale prawdziwy opis naszej kochanej Polski. Zaściankowość obywateli, administracyjne absurdy i ogólna brzydota zabudowy miejskiej zostały tak brutalnie obnażone, że ktoś pozbawiony zdrowego rozsądku na Miłoszewskiego na pewno się zezłościł. "Gniew" to także oskarżenie skierowane do nas wszystkich,  do wszystkich tych, którzy słysząc płacz za ścianą pogłaśniają telewizor, myślą, że to nie nasza sprawa dając przyzwolenie na przemoc wobec słabszych.

"Gniew"?
Tak! Czytać, czytać i jeszcze raz czytać! Najlepszą oceną są trafione w setkę słowa uzasadnienia przyznania Paszportu Polityki. Czegoś tak przesyconego bolesną prawdą o Polsce, tak pochłaniającego i barwnego nie sposób pominąć. Dla mnie szczególnym atutem tej książki są bohaterowie. Komiksowi, przerysowani i tak charakterystyczni, że nie sposób się nimi nie zainteresować. Jednocześnie są kolejnym prześmiewczym elementem w gruncie rzeczy poważnej historii.

INFO
Autor: Zygmunt Miłoszewski
Tytuł: "Gniew"
Wyd.: Warszawa, W.A.B. 2014
Il.str.: 407
Cena: 47 zł

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...