wtorek, 21 stycznia 2014

Hannibal

Czasem czytam książkę z głębokim przeświadczeniem, że dużo lepiej byłoby dla utworu, który właśnie wziąłem na warsztat gdyby został napisany przez kogoś innego. Taka właśnie myśl towarzyszyła mi i teraz. Przeczytałem już Czerwonego smoka i Milczenie owiec, a po przeczytaniu Hannibala tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że świetna historia i ciekawi bohaterowie bez wsparcia w postaci doskonałego warsztatu pisarskiego dużo tracą. Po głowie kołacze mi się nadal pytanie czy dzisiejsza kultura naprawdę musi zmuszać autorów książek popularnych do rozwijania historii, które dużo lepiej  funkcjonowałyby w ludzkiej świadomości bez tych dodatków, prequeli i sequeli?
Florencja, doktor Hannibal Lecter po swojej spektakularnej i krwawej ucieczce z więzienia ukrywa się w tym włoskim mieście ciesząc się tym co lubi najbardziej. Sztuka, zgłębianie manuskryptów zebranych w bibliotece Capponich oraz, rzecz jasna, wspaniałe wykwintne jedzenie zapełniają dr Fellowi (przybrane nazwisko Hannibala) czas. Pracownicy FBI oraz jedna z ofiar doktora nie spoczywają w wysiłkach zmierzających do ujęcia mordercy-kanibala. Mason Verger, mięsny potentat, miliarder oraz były pacjent Lectera, potwornie przez niego okaleczony żyje tylko po to by dokonać krwawej zemsty. Tymczasem błyskotliwa kariera agentki Clarice Starling wali się jak domek z kart. Starannie wykaligrafowany liścik ze słowem pociechy, który otrzymuje Starling od Lectera dodaje rozpędu zarówno mścicielom Vergara jak i Starling upatrującej w schwytaniu doktora ostatnią szansę ratunku zrujnowanej kariery. Thomas Harris dokonał pewnego przewartościowania czyniąc z Lectera nie głównego złoczyńcę  i ucieleśnienie zła, ale obiekt nagonki ze strony skorumpowanych agentów i zbirów Vergera. To Mason Verger pedofil i okrutnik wraz z Paulem Krendlerem z Departamentu Sprawiedliwości są tak naprawdę tymi złymi chcącymi nie tylko krwawo ukarać Lectera, ale także zniszczyć Starling.
Pomimo tego, iż książka jest wyraźnie pisana na zamówienie poziomem nie odbiega od poprzednich odsłon cyklu, którego gwiazdą niepostrzeżenie stał się przewrotny doktor psychiatrii, a nie jakby wypadało dzielni stróże prawa Starling i Graham. Dr Lecter kradnie publiczność, a czytelnika tylko i wyłącznie jego postać przyciąga do lektury. Przyznam, że bardzo dobrze się Hannibala czyta - książka wciąga dzięki swojej wielowątkowej intrydze. Thomas Harris, nie oszukujmy się, nie jest wybitnym twórcą thrillerów i powieści sensacyjnych, jest wielu lepszych autorów od niego, którzy nie zmarnowaliby potencjału drzemiącego w jego bohaterach - zarówno tych dobrych jak i złych - tak marną warstwą psychologiczną. Nie wiem kto pozwolił, aby książka została opublikowana wraz z ostatnim rozdziałem, który cóż jest cokolwiek głupi. Dużo lepiej lekturę Hannibala zakończyć na przedostatnim rozdziale, co szczerze wszystkim polecam.

INFO
Autor: Thomas Harris
Tytuł: "Hannibal"
Wyd.: Albatros, Warszawa 2013
Il.str.: 480
Cena: 35 zł

1 komentarz:

  1. Trudno się nie zgodzić. Natomiast za cholerę nie mogę sobie przypomnieć, co było w ostatnim rozdziale :-)

    OdpowiedzUsuń

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...