niedziela, 22 grudnia 2013

Diabelska perfuma

Zapach jest jedna z tych rzeczy, z którymi stykamy się na co dzień. Człowiekowi od początków cywilizacji, towarzyszyło pragnienie, aby swój przyrodzony ludzki zapach uszlachetnić. Różni alchemicy poczęli tworzyć kompozycje wonnych olejków i innych niemalże magicznych ingrediencji w celu zaspokojenia zapachowego głodu, ale także, by zwykłej szarej egzystencji nadać niepowtarzalnego sznytu. Często już od samego zapachu zależy to jak będziemy odbierali drugą osobę. Patrick Suskind pożenił w swojej książce dążenie do stworzenia najwspanialszego z zapachów z wizją pozbawionego skrupułów mordercy. Pachnidło jest pozycją, w której właśnie tworzenie zapachu stoi na pierwszym miejscu, ważniejsze jest nawet niż ludzkie życie.
Patrick Suskind w Pachnidle opowiedział historię mężczyzny, który wychowując się pośród przeróżnych ludzi wykorzystujących tylko jego pracę i zdolności, osiągnął swój upragniony cel dzięki własnej determinacji i bezwzględności. Jan Baptysa Grenouille to chłopak, dla którego zmysł zapachu jest zmysłem nadrzędnym. Zapach góruje nad wzrokiem i dotykiem, Grenouille tylko dzięki węchowi potrafi poruszać się w mroku, odnajdywać zagubione przedmioty, a także poznawać ludzki charakter. W jego życiu sieroty urodzonego w najpodlejszym zakamarku Paryża liczy się tylko świat wewnętrzny, który bohater utkał z otaczających go zapachów. Sam Jan Baptysta pozbawiony jest zapachu. Ludzie patrzą na niego podejrzliwie, boją się go. Uważają go za nędzną poczwarę niegodna jednego ich spojrzenia, on zaś ma ich w głębokiej pogardzie bo dzięki swojemu powonieniu wie o nich wszystko. Dzięki różnym splotom okoliczności Grenouille trafia do warsztatu perfumiarza Giuseppe Baldiniego. W warsztacie Baldiniego Jan Baptysta poznaje fach perfumiarza. I bez znajomości zasad potrafi tworzyć wspaniałe perfumy co wpędza Baldiniego raz w zachwyt raz w gniew. Bohaterowi jednak nie nowe perfumy dla dam dworu zaprzątają głowę - może tworzyć setki takich kompozycji bez zastanowienia - sen spędza mu tylko jedna rzecz - jak wydobyć z rzeczy, a potem utrwalić, zapach, który poznał, gdy zabił młodą dziewczynę - essence absolue dziewicy.
Z każdej strony atakują nas przeróżne zapachy. Podczas lipcowej jazdy rozgrzanym do czerwoności autobusem komunikacji miejskiej wprost pływamy w woni innych ludzi. Toniemy w oceanie zapachów, w którym to wytworne perfumy mieszają się z potem zmęczonego człowieka pracy.  Suskind bardzo sugestywnie uderzył w nasze zmysły swoim Pachnidłem. Przedstawił opowieść o mordercy, którego jednak zawahałbym się nazwać złym - Jan Baptysta Grenuille to wewnętrzny emigrant, w którego świecie istnieją tylko zapachy. Obmalował też subtelny obraz przemysłu perfumeryjnego pokrótce przybliżając metody wydobywania zapachów z chociażby kwiatów. Opowieść o genialnym perfumiarzy pochłania się wprost za jednym zamachem. Świetna rzecz.
Szczególnie teraz w okresie świątecznym, kiedy to większość z nas obdarowuje bliskich prezentami samemu też je otrzymując, warto zastanowić się nad sztuką produkcji perfum - co dziś zostało z tych niegdysiejszych procedur i wspaniałych zapachów? Co tak naprawdę na siebie wylewamy, czym pachniemy?

INFO
Autor: Patrick Suskind
Tytuł: "Pachnidło. Historia pewnego mordercy"
Wyd.: Świat Książki, Warszawa 2006
Il.str.: 256
Cena: ok 20 zł

1 komentarz:

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...