czwartek, 21 listopada 2013

Piąty Zbawiciel

Religia jest jedna z tych rzeczy, które zaprzątają człowiekowi głowę już od niepamiętnych czasów. Jedni w Boga wierzą inni jego istnienie negują, a są też tacy, którym zupełnie jest wszystko jedno. Przechodząc przez różne fazy osobniczego rozwoju każdy z nas doświadczał pełnego oddania idei Boga Wszechmogącego, bytu nieskończenie potężnego kierującego naszym życiem    umiejscowionego w jednej z licznych religii. Wielu też zaprzeczało jego istnieniu, całkowicie go odrzucało tłumacząc taką postawę życiowym racjonalizmem i brakiem faktycznych dowodów na istnienie Boga. Dla wielu podążanie za Bogiem, poszukiwanie Boga czymkolwiek jest i gdziekolwiek się znajduje stało się sensem życia. Philip K. Dick należy do tych autorów science fiction, którzy uczynili z dywagacji na temat istnienia Boga doskonały materiał na powieść. Przykładem jest Valis, o którym na blogu już wspominałem. Pisałem wtedy o oprawie graficznej polskiego wydania, dziś czas rzucić okiem na treść.
Powieść zawiera wiele odwołań do filozoficznych terminów i koncepcji, którymi Dick dowolnie żongluje w celu uzyskania odpowiedzi na ważne dla niego pytania. Zagmatwane to wszystko, ale bardzo ciekawe i warte uwagi. Książka napisana jest z punktu widzenia bohatera Konioluba Grubasa, którym jest sam autor powieści. Bohater opowiada o swoich związkach z kobietami, o nieudanym małżeństwie, a przede wszystkim skupia się na poszukiwaniach Boga. Przyczynkiem do tego jest różowy promień światła, który uderzając wprost w głowę Konioluba Grubasa zmienił jego postrzeganie świata. Gorączkowe poszukiwanie odpowiedzi na pytanie kto? lub co? rządzi tym światem przeplata się z troskami o życie własne i bliskich. Śmierć nie jest obca bohaterowi, a jej bliskość powoduje, że jego wysiłki zmierzające do poznania Piątego Zbawiciela doprowadzają go niemal do obłędu. Poznaje osoby, które podobno żyją na ziemi od wieków, a ich losem kieruje Valis będący prastarą sondą kosmiczną, satelitą - może nawet Valis jest Bogiem, tego nie wiadomo. Dziecko tych osób, dwuletnia dziewczynka ma być Piątym Zbawicielem. 
Wszystko co napisał Dick w Valisie zdaje się być zapiskami osoby obłąkanej. Wszystkie koncepcje autora, mieszanie różnych poglądów religijnych, a nawet obrazoburcze zachowania jak udzielanie sakramentów za pomocą kubka gorącej czekolady zmieniającej się w krew Chrystusa i kawałka bułki od hot doga w roli chrystusowego ciała powoduje, że wielu czytelników książkę odrzuci, pogniewa się i Dicka przeklnie jako bluźniercę. Może jednak warto się zastanowić, może rzeczywiście czas się zatrzymał, a Imperium wcale się nie rozpadło?

INFO
Autor: Philip K. Dick
Tytuł: "Valis"
Wyd.: Rebis, Poznań 2011
Il.str.: 328
Cena: 47,90 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...