piątek, 9 listopada 2012

Świadectwo japońskiego katolika

Pozycję dziś omawianą dostałem od dwóch niezwykłych dziewczyn Gosi i Pauliny, które podczas wieczornych wojaży po Krakowie, otrzymały "Listy do dzieci" od (z tego co pamiętam) jednego z krakowskich dziennikarzy. Gdyby nie historia otrzymania tej publikacji, opowiedziana mi przez duet Paulina&Gosia, której niepodobieństwem byłoby przytoczenie w tym miejscu w całości, nigdy bym po tę książkę nie sięgnął. 
"Listy do dzieci" napisane zostały pierwotnie dla dzieci autora. Miały przygotować małą Kayano i jej brata Makoto na odejście ojca.  
Czytelniku, jeśli biorąc do ręki tę książkę liczysz na wzruszający opis wojennej pożogi, ludzkich zmagań w obliczu tragedii, jaką było zrzucenie bomby atomowej na Nagasaki, to szczerze się zawiedziesz. Otrzymasz za to świadectwo głęboko wierzącego japońskiego katolika - lekarza Takashi Nagaia. Czytając tekst tej książki strasznie się buntowałem na to co autor tam na wypisywał. Wychowany w duchu lewicowym, nie byłem i nie jestem w stanie zrozumieć takiego głębokiego przeświadczenia autora o woli Boga. Przez Takashi Nagaia przemawia całkowite i bezwarunkowe umiłowanie Boga. Godzi się on ze wszystkimi jego wyrokami, przyjmując wszelakie cierpienia z pokorą. Zdziwiłem się, że na końcu książki nie dziękował Bogu za bombę atomową, poprzez której zrzucenie mógł dostrzec wszystkie przejawy jego nieugiętej woli i niezwykłej mądrości. Samo zrzucenie bomby atomowej porównuje jednak do budzika. Mnóstwo miejsca Nagai poświęca losowi sierot wojennych. Przybliża ich smutną dolę oraz łaskę jakiej sieroty doświadczają w ośrodkach kierowanych przez katolickich zakonników i zakonnice. Nie znalazłem ani pół dobrego słowa na temat wyznawców rodzimych religii. Złego też nie - przynajmniej tyle. Na szczęście jest też to pozycja o szacunku człowieka do człowieka, choć tak moce ugruntowanie w wierze katolickiej odrzuci osoby, którym ta religia nie jest bliska. "Listy do dzieci" przekazałem dalej.

INFO
Tytuł: "Listy do dzieci"
Autor: Takashi Nagai
Wyd.: Warszawa, PROMIC - Wydawnictwo Księży Maranów, 2010
Il. str.: 222
Cena detaliczna: 29,90zł

2 komentarze:

  1. Mnie jako wierzącej i praktykującej katoliczki nie dziwiły ani nie drażniły kwestie religijne, natomiast miałam wiele innych zarzutów wobec tej książki. To była jedna z pierwszych opisanych na blogu :) Nie zachwyciła mnie, a charakter tekstu wydał mi się bardziej japoński niż katolicki. Ale każdy zwraca uwagę na coś innego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zainteresowala mnie ta ksiazka-przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...