wtorek, 17 stycznia 2012

Publikacje kultowe IV, Śniadanie u Tiffany'ego Trumana Capote'a

Mało jest książek, tak jednoznacznie kojarzących się z twarzą aktora czy aktorki, z filmową adaptacją, jak "Śniadanie u Tiffany'ego". Audrey Hepburn, filigranowa kobietka tak szczodrze obdarowana przez naturę śliczną twarzą i talentem aktorskim stała się nie tylko twarzą-ikoną książki Capote'a. Nowojorska firma jubilerska Tiffany&Co oraz sam Nowy Jork też zyskały znacząco dzięki jej wizerunkowi, rozpoznawalnemu na niemalże całym świecie. Sama książka, króciutka, z niespecjalnie skomplikowaną fabułą, jednych drażni, drugich zaś zachwyca. Główna bohaterka, Holy rozpala wyobraźnie mężczyzn, flirtuje, manipuluje będąc ciągle w drodze. Złości sąsiadów, szczególnie panią Spanellę, głośnymi spotkaniami towarzyskimi. Można by dużo pisać, na temat bohaterki czy samego narratora oczarowanego tą kobietą, jednak lepiej sięgnąć po książkę. Przeczytać, przemyśleć, rozejrzeć się w około. Otaczają nas takie osoby jak Holy, kreujące swój świat, siebie, będące ciągle w drodze. "[...] człowiek nie wie, co jest jego, dopóki tego nie wyrzuci.". Te słowa wypowiedziane przez bohaterkę, są tak prawdziwe, że każdego zmuszą do zastanowienia się ileż to razy z własnej winy utraciliśmy coś ważnego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...