czwartek, 19 sierpnia 2010

Samouzdrowienie złotej rączki

Problemy małżeńskie? Dzieci Cię nie słuchają, a pies woli być głaskany przez znienawidzoną sąsiadkę plotkarę? Kolejny świetny biznes nie wypalił bo wolałeś/aś spać zamiast wcześniej otworzyć podwoje sklepu? Masz pryszcze, haluksy albo ciągle boli Cię głowa? Może nie radzisz sobie z wystrojem domu lub pakowaniem prezentów w Twoim nowym przeznaczonym specjalnie do tego celu pokoju w Greenwich? Nie martw się! Zawijaj kiece i biegiem udaj się do najbliższej dobrze zaopatrzonej księgarni. Tam niczym w aptece znajdziesz lekarstwo w formie poradnika. Przed użyciem skonsultuj się jednak z księgarzem lub biblioterapeutą, gdyż każde niewłaściwe użycie poradnika może spowodować niepożądane skutki uboczne. Poradnik zaspokaja potrzeby trzech rodzajów ludzi. Pierwsi to Ci, którzy przeświadczeni o swojej życiowej mądrości, przepełnieni chęcią pomocy innym piszą poradniki spełniając swoją życiową misję. Po drugiej stronie poradnika stoi zwykle szary człowiek z kompleksami, który chłonie wszystkie wlane na papier mądrości. Jak wiemy papier wszystko przyjmie czego nie można powiedzieć o człowieku. Dobra rada zawsze w cenie. Dobrze przekazane przez poradnik treści "dydaktyczne" niejednemu pomogły.

Problem zaczyna się w tedy, kiedy całą odpowiedzialność za to co robimy zrzucamy na poradnik. Wielu ludzi już dawno temu wymieniło mózgi na poradniki. Ta skrajność, której nie sposób się wyzbyć wynika prawdopodobnie z przeświadczenia, że przeczytanie poradnika wszystko załatwi. Zupełnie z boku, patrząc jakby z ukosa z szelmowskim uśmiechem stoi trzeci użytkownik poradników. Dobiera on poradnik nie pod kątem problemu jaki go dręczy lecz zwraca uwagę na pozytywne przesłanie, zawarty w nim humor. Konfrontuje swoje poglądy z poglądami autora, nie przyjmuje ich bezkrytycznie. Poradnik nie jest zły. Nie ma złych książek, są tylko źli czytelnicy. Poradnik nie rozwiąże Twoich problemów jeśli Ty sam nie weźmiesz się z nimi za bary, nie wypchniesz ich za drzwi tak jakbyś wypychał drogi Czytelniku niechcianego akwizytora sprzedającego perskie dywany.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Niebezpieczne sny

Jedną z funkcji literatury, także tej młodzieżowej (a może przede wszystkim?), jest przekazywanie treści, które w jakiś sposób wpłyną na nas...